Bajecznie bogaty Giorgio Armani (8,9 mld USD) zaczynał skromnie. Niezamożny z domu, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom rodziny, poszedł na medycynę, z której szybko zrezygnował. Jak głosi legenda, nie mógł znieść widoku krwi. By zarobić na życie, zatrudnił się w mediolańskim domu towarowym La Rinascente, gdzie ubierał okna wystawowe i pilnował zakupów.
Giorgio Armani
Na swoje poszedł w 1975 roku, gdy stuknęła mu czterdziestka. Przygotowując pierwszą kolekcję, bez pieniędzy, pędzelkiem namalował kropki na tkaninie i własnoręcznie uszył z niej stroje. Z dnia na dzień odniósł sukces, a jego kolekcja, co nie jest regułą, spodobała się zarówno mężczyznom, jak i kobietom. Potem już poszło i to jak! Dziś na markę Armani pracują: Giorgio Armani, Armani Collezioni, Emporio Armani, Armani Jeans, Armani Exchange, Armani Junior, Armani Casa, Armani Dolci, Armani Caffé, Armani Fiori, Armani Hotels i Armani Ristorante.
Styl Armaniego jest łatwy do rozpoznania. Określa się go jako minimalistyczny, czasami ascetyczny, będący połączeniem perfekcyjnego kroju z wyszukaną jakością tkaniny – wełny, kaszmiru, lnu uszlachetnionego dodatkiem jedwabiu, samego jedwabiu i bawełny. Rezygnując z usztywnień w męskich marynarkach, projektant zdjął z ubrania twardość zbroi, a jego garnitury nabrały miękkości i lekkości. Miał też odwagę sięgnąć po przeznaczone dotychczas wyłącznie dla kobiet tworzywa. Nienagannie skrojone stroje nie tylko schlebiają modelowi, ujmując mu lat, ale są też niesłychanie wygodne w noszeniu. Docenili to brokerzy z Wall Street czy hollywoodzcy agenci, stali klienci Armaniego. Jeżeli nie wiesz, jak prezentuje się najnowsza kolekcja, obejrzyj ceremonię rozdania Oskarów – jak co roku wielu panów przybędzie w garniturach od Armaniego.
Inspiracja w rodzinie
Armani ceni kobiety silne i znające swoją wartość. Taką podobno była matka projektanta, trzymająca dom żelazną ręką, bezpośrednia i oszczędna w słowach. W szczerej rozmowie przyznał, że właśnie te cechy charakteru odziedziczył po niej i, jak przyznają jego współpracownicy, trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić.
O sobie zresztą Armani mówi niechętnie i pilnie strzeże swojej prywatności przed wścibskimi mediami. Będąc jednym z najbogatszych w branży, nadal ciężko pracuje, częściowo dlatego, że nie widać następcy na horyzoncie. Powszechnie wiadomo, że nie znosi salonowego życia i nie pozuje na celebrytę, jakkolwiek nie unika ludzi. Pomimo nieprawdopodobnego bogactwa kontroluje swoje wydatki, a kupno drogiego jachtu na długo zaburzyło mu spokój sumienia.